Pokazywanie postów oznaczonych etykietą transport konia. Pokaż wszystkie posty

Jak przewieźć konia do Szwajcarii?



Chciałoby się odpowiedzieć... SZYBKO. Ale to nie takie proste.

Szwajcaria nie należy do Unii Europejskiej, za to należy do Schengen i ma podpisane wiele aktów bilateralnych.

Konie przewożone z UE do Szwajcarii muszą mieć:
paszport,
chip,
aktualne szczepienia
i świadectwo zdrowia z PIW-u.

Chip jak i paszport załatwia się w Okręgowym Związku Hodowców Koni. Zgłoszenie konia do zachipowania jest realizowane bardzo szybko (w Warszawie i okolicy), nawet do 2dni. Ale warto założyć sobie na tę operację bezpieczny termin 7-14dni.

Aby otrzymać świadectwo zdrowia z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego należy przeprowadzić badanie kliniczne konia i otrzymać stosowny dokument od wykonującego je weterynarza. Dokument ten jest ważny 24h! A w PIW trzeba się uprzednio umówić na spotkanie.
Świadectwo zdrowia z PIW jest ważne 10 dni - tyle masz czasu od momentu jego wystawienia na przewiezienie konia.

Jeśli nie masz własnej przyczepy (a tu jeszcze dochodziłyby kwestie viatola, kontroli technicznych i ewentualnie odprawiania swoich kołowców), to mogę polecić PBA Horse Transport. Są bardzo sprawni, rzetelni i profesjonalni. Przez nich nawet nie zdążyłam się wyspać, bo byli szybciej na granicy niż planowali ;p, a nasz bohater - Bunio - otrzymał tytuł pasażera miesiąca.

Wracając do tematu. To nie koniec zabawy.

Aby uniknąć ewentualnych problemów na granicy lub mieć możliwość powrotu bez problemów do kraju, należy odprawić konia celnie.

Niestety nasze przesympatyczne i "proklienckie urzędy":
a) same nie wiedzą co powinno się zrobić żeby odprawić konia,
b) twierdzą, że nie można osobiście jako osoba fizyczna odprawić konia, ponieważ wnioski są przyjmowane wyłącznie elektronicznie i w formie skomplikowanych kodów... więc zalecają wynajęcie agencji celnej. Koszt agencji celnej w takim wypadku to +/- 500zł.

Odprawa celna konia krok po kroku:
1. Kontakt z agencją celną, np. Sadmax (cały dzień obdzwaniałam agencje, było ich chyba z 12 i też nikt nie wiedział jak się odprawia konia, więc polecam tę agencję, która tego dokonała).
2. Przyjechanie z koniem do najbliższego urzędu lub wniosek o odprawę w wybranym miejscu (wtedy urzędnik przyjeżdża do stajni, ale to trochę wydłuża cały proces).
3. Agencja robi zgłoszenie wywozowe i INF3 (na ewentualność towaru powracającego).
4. Przekraczasz granicę Niemcy/Szwajcaria - parkujesz się i konia przed granicą.
5. Szukasz najpierw urzędu niemieckiego i zgłaszasz tam przewóz konia ze swoimi polskimi papierami, a potem drepczesz do szwajcarskiego z druczkiem od niemieckiego (w Thayngen są w jednym miejscu) i wypełniasz stosowne dokumenty (trening, pokazy, mienie przesiedleńcze, studia, inne...). Uwaga! Sprawdź godziny pracy urzędów i uwzględnij to w swoim planie trasy. Cała operacja trwa max pół godziny ;), więc pod tym względem idzie gładko.

Inne opcje - karnet ATA. Możesz sobie na nim jeździć ile chcesz, ale jeśli koń nie wróci do kraju w przeciągu bodajże 2 lat, to spodziewaj się srogiej kary.
Procedura INF3 nie musi być "zamykana", a karnet ATA podobno musi. Czyli na INF3 mogę wrócić, ale nie muszę, a na ATA muszę.

Wnioski:
Z jednej strony czuję się bezpiecznie, że koń jest po bożemu odprawiony, ale obecnie z praktycznego punktu widzenia zastanawiam się, czy to w ogóle ma jakikolwiek sens.
Polskie urzędy zrobiły mi jesień średniowiecza z akcji "odprawianie konia", wpakowały mnie w dodatkowe koszty i spowodowały, że koń, przed którym było ponad 20h transportu miał dodatkowe półtorej godziny stresu i męczarni na lotnisku między ciężarówkami.
Za to w Niemczech ani w Szwajcarii nie chcieli ode mnie żadnych dokumentów z Polski, tylko deklarację na ręcznie wypełnianym druczku...

Nie chcę za dużo obiecywać, ale podejrzewam, że równie dobrze można by sobie przejechać przez granicę z koniem i nikomu nic nie zgłaszać, a jak celnik nas zatrzyma to powiedzieć, że się jedzie na zawody albo na trening i mieć to wszystko gdzieś. Ale nie testowałam tej metody i nie zalecam testować ;).

Tym bardziej, że Szwajcaria jest uznawana za kraj "policyjny", więc ktoś może uprzejmie donieść, że widzi jakiegoś nowego, niezarejestrowanego konia. A w CH jest podatek od zwierząt i muszą wszystkie być zgłoszone w odpowiednich systemach.

Po co przewozić konia do Szwajcarii? Jeśli planujesz tu emigrować, to uwierz, że tak będzie lepiej.
- jest drożej
+ jest blisko
+ łatwiej ogarnąć takie formalności z PL->CH niż z FR->CH, teraz zawsze jest opcja przewieźć konia z powrotem do UE, ale jak by trzeba było to wszystko organizować z obcego miejsca w UE do CH to byłby jeszcze większy hardcore chyba...
+ wkręcasz się w towarzystwo i środowisko
+ nie musisz codziennie przekraczać granicy i narażać się na ewentualne nieprzyjemne sytuacje z ciekawskimi lub celnikami
+ masz czyste sumienie w kontekście źle postrzeganego tutaj frontalierstwa

Mieliście doświadczenie z przewożeniem konia za granicę? Jak to wyglądało w Waszym przypadku?

edit: jeszcze trzeba zarejestrować konia w agate.ch (musiscie mieć numer agate stajni w której stoicie), potem przychodzi liścik z opłatą za zarejestrowanie konia a potem roczny podatek od zwierzaka.