Pokazywanie postów oznaczonych etykietą turystyka. Pokaż wszystkie posty

Bad Ragaz & Liechtenstein - plan na weekend


/Taminaschlucht, Liechtenstein i Bad Ragaz


Okolice Bad Ragaz będą zarówno świetne na weekend jak i na dłuższy pobyt. Miejscowość ta jest dobrym punktem wypadowym zarówno do Liechtensteinu, St Gallen jak i północnej części Gryzonii. Jednocześnie też sama ma co nieco do zaoferowania.

Poniżej propozycja wycieczki, dodatkowe atrakcje i ciekawostki.   

1. czwartkowy lub piątkowy wieczór: Schloss Fracstein


/Fracstein
 
Jest to niezobowiązujące, acz interesujące miejsce. Raptem 19 metrów kwadratowych i 3 piętra wysokości, za to wyjątkowa konstrukcja zintegrowana z brzegiem klifu górskiego. Zamek powstał prawdopodobnie około X-XIw., a wzmianki historyczne pojawiają się już w XII-XIIIw. Ponad same ruiny zamku, który widzimy, na wschód od budowli mieścił się także kościół oraz od zamku do rzeki rozciągał się łuk bramy uwieńczony domem strażniczym tejże bramy - konstrukcja ta została zburzona w celu budowy nowoczesnej infrastruktury wzdłuż rzeki. Budowla ta strzegła istotnego szlaku handlowego i pobierała "cła" i opłaty za towary przewożone tymże szlakiem. Po przejęciu przez Habsburgów, mniej więcej od XVw. zamek został opuszczony i popadał w ruinę. Bywał jeszcze okupowany w momentach konfliktów zbrojnych przez austriackie czy francuskie siły zbrojne, ale nie został odbudowany.
 
"Zwiedzanie" tego miejsca nie jest najprostsze, ale nie jest też specjalnie wymagające. Nawigacja typu google dobrze wskazuje lokalizację, ale nie widać tegoż zamku z ulicy. Najlepiej przejechać parę metrów dalej od punktu na mapie i zaparkować "na dziko" w zatoczce ulicy, a potem wrócić i skierować się na pierwsze możliwe schody do góry. Niedaleko schodów jest też tablica informacyjna jak doszło do odkrycia ruin tegoż zamku. Podejście do zamku jest dość strome, więc polecam buty sportowe i w miarę dobrą kondycję. Ja jak zwykle poszłam w klapkach, dałam radę, ale nie polecam. 
Nie jest to też najistotniejszy punkt wycieczki, chyba że pasjonują Was zamki i historia. Dla mnie to był miły akcent na zakończenie dnia, z którym nie mieliśmy nic lepszego do zrobienia. Próbowaliśmy też obejrzeć inne zamki w okolicy, ale są sprywatyzowane albo służą jako instytucje publiczne, więc nawet nie zawsze dało się podejść z bliska. 

Fracstein też jest wyjątkowo fotogeniczny przy wschodzie bądź zachodzie słońca, więc można go ująć jako element "foto safari". Od zaparkowania i wejścia do zejścia z góry wycieczka zajmie Wam może 30-45 minut. 

2. DZIEŃ 1 - Taminaschlucht i Tamina therme


Podejście do źródła wód termalnych zajmie Wam około 1h w jedną stronę ubitą drogą o bardzo małym nachyleniu. Trasa zaczyna się w Bad Ragaz i opcjonalnie można podjechać autobusem pocztowym lub bryczką (na zamówienie).  

Aby wejść na ostatni odcinek trasy - do samych źródeł - należy kupić bilecik w korytarzu restauracji na miejscu. Światło przebija do tego wąwozu głównie w południe (11-13), więc warto tak zaplanować wycieczkę, aby dotrzeć tam około południa. Jest to też punkt wypadowy na bardziej górskie szlaki, więc można rozszerzyć plan dnia o te szlaki. 



3. DZIEŃ 2 - Liechtenstein


Dla mnie jest to fascynujący kraj, tak jak Monako czy Andora. Chciałam "dotknąć" czegoś nieoczywistego w XXIw., czyli mikro państwa o nietypowej historii. W skrócie: możny, bogaty ród miał problem z awansem społeczno-tytularnym, więc odkupił kawałek ziemi o odpowiednim statusie aby uzyskać wyższe honory i tak to państewko sobie spokojnie dalej istnieje, bo nikt nigdy nie miał interesu w tym, żeby je np. przejąć. Ponadto, kraj ten słynie z bycia światowym centrum sztuki ze względu na zaangażowanie rodziny książęcej w tę dziedzinę. Jak możecie się pewnie domyślić, pejzaże Liechtensteinu, gdy już znamy zjawiskowość samej Szwajcarii, nie należą do specjalnie wyjątkowych, ale warto odwiedzić tamtejsze muzea i galerie sztuki, z których większość jest w Vaduz.
 

Samo Vaduz jest warte spaceru. Uliczki przyozdabiają niezliczone rzeźby, uliczka Mitteldorf (prowadząca do zamku, ale bardziej od strony miasta) jest najbardziej zabytkową i uroczą. 
Zanim jeszcze do Vaduz dojedziemy warto też się zatrzymać przy dawnym drewnianym moście łączącym Szwajcarię z Liechtensteinem - Sevelin. 


 

Na zakończenie spaceru można w muzeum pocztowym lub w punkcie informacji turystycznej poprosić o pamiątkową pieczątkę do paszportu i wybrać się na degustację win z winnicy książęcej. Ich Merlot smakowało wg mnie jak Pinot Noir, a wiele z ich win tak naprawdę powstaje z upraw w Austrii (tak, Liechtenstein posiada też ziemie w Austrii), niemniej warto "posmakować Liechtensteinu".

4. DZIEŃ POWROTU / DODATKOWE ATRAKCJE

Mając troszkę więcej czasu warto wziąć pod uwagę wycieczki do:

- wioski Heidi (tuż obok)
- Schloss Werdenberg (20 minut od Bad Ragaz)
- Caumasee - Flims (30 minut od Bad Ragaz) - szczerze powiedziawszy mam ochotę tam wrócić na jakiś weekend, bo okolica Flims jest bardzo ciekawa


- St Gallen i ich zjawiskowej biblioteki (1h od Bad Ragaz)



- galerii/muzeum Kulczykowej - Muzeum Susch (1h wgłąb Gryzonii, dlatego zależy ile macie czasu i jak bardzo lubicie się przemieszczać)




Na zakończenie - mały bonus. Nasza wycieczka wypadła w święto narodowe w Szwajcarii - Święto założenia konfederacji. W związku z tym nie tylko mieliśmy okazję podejrzeć jak się bawią w niemieckojęzycznej części Szwajcarii (a bawią się ostro), ale też usłyszeć koncert na tradycyjnych alpejskich instrumentach:

Mam nadzieję, że ten artykuł będzie Wam pomocny i dajcie znać, na jaki temat chcielibyście jeszcze poczytać :) 

___________________________
źródła:
W tym wypadku korzystałam z trzech różnych przewodników o Szwajcarii, ale najwięcej informacji i inspiracji pozyskuję z tego z National Geographic. Ponadto research w szeroko rozumianym internecie.

Przykładowy plan krótkiej wycieczki (dla aktywnych) po południowo-zachodniej Szwajcarii.


/

Ten artykuł będzie typowo poradnikowy. Jeśli wybierasz się na kilka dni do Szwajcarii, akurat w okolice części francusko-języcznej, poniżej znajdziesz przykładowy plan wycieczki z kategorii "must see", "definitely worth it". Jest to typowo turystyczny plan, Ci którzy lubią odkrywać nieznane z plecakiem w ręku się w nim nie odnajdą, ale Ci, którzy chcą się pochwalić, że naprawdę liznęli Szwajcarii i porobić sobie słit focie na facebooka - będą zadowoleni. Zrealizowanie tego planu w 100% ze wszystkimi wejściówkami to koszt około 130chf od osoby (bez akomodacji, jedzenia, paliwa i innych środków transportu), ale można pominąć niektóre wejścia i przejść się po prostu zobaczyć dane miejsce, na spacer wokół.

Dzień 1 - Genewa
/https://www.mycityhighlight.com/geneva-10/patek-philippe-museum-1714

Muzeum Patek Philippe - wstęp 10chf

Jeden z założycieli tej jednej z najsłynniejszych firm zegarmistrzowskich był Polakiem! Nie możesz przegapić tego miejsca!

Uwaga!
- muzeum jest nieczynne w poniedziałki i funkcjonuje w określonych godzinach - sprawdźcie te godziny, żeby nie pocałować klamki.
- rada praktyczna 1 - wybierzcie się do muzeum w złą lub upalną pogodę - ominiecie siódme poty na innych aktywnościach nie marnując czasu
- rada praktyczna 2 - w Genewie ciężko jest z parkowaniem "na ulicy", a nawet jak upolujecie miejscówkę, to max 90 minut postoju. Polecam komunikację miejską lub parkingi podziemne - te niemniej sporo kosztują. Niedaleko Muzeum PP jest parking Uniwersytetu. Wpis o parkingach w Genewie pojawi się osobno.

Spacer po Starówce i wzdłuż jeziora
/
Pozwólcie sobie się szwędać i pogubić i nie omińcie "jet d'eau" - Genewa jest tak mała, że i tak się nie zgubicie...

Uwaga!
- po jeziorze genewskim kursują tramwaje wodne, więc nie bójcie się, że pójdziecie gdzieś daleko i nie będziecie mieli siły wrócić. Owe tramwaje kosztują tyle samo, co zwykła komunikacja miejska. Jeśli uwielbiacie planować - sprawdźcie najdalszy przystanek jaki będzie po Waszej trasie i skorzystajcie z powrotu tramwajem, nawet jeśli z przesiadkami. Bilet jest na czas, a nie na przejazd.
- Jeśli starczy Wam czasu i pieniędzy, przepłyńcie się statkiem CGN, osobiście polecam do Yvoire (cała wycieczka to około 3h) - pięknego miasteczka francuskiego słynącego z bycia najpiękniej przystrojonym kwiatami :) Będziecie mieli szansę popodziwiać np... wille nad jeziorem z garażami na łódki i niekończące się nadjeziorne winnice.
/
Dzień 2 - Lausanne


Chateau de Chillon - wstęp 12,5 chf


/
Uwaga!
- jeśli mniej więcej ogarniacie historycznie średniowiecze, to nie polecam brać audioguide. Muzeum jest interaktywne, a ekspozycje dobrze opisane. Przewodnik według mnie jest zbędny, a bez niego szybciej przejdziecie przez zamek (z audioguide wychodzi około półtorej godziny).
- można spokojnie (choć trzeba polować na miejsce) zaparkować w okolicy muzeum, postój na ulicy bodajże do 3h z "zegarem".

Montreaux - promenada (zdjęcie główne posta)
Spacer promenadą pozwoli Wam na relaks, trochę cienia, podziwianie wyjątkowej architektury i przyrody. Może nawet spotkacie Freddiego Mercury ;). Dla żądnych atrakcji - na promenadzie można wykupić przejazd motorówką lub inną łódką.


Lavaux Express - 15-25 chf


Kolejka turystyczna przejeżdżająca przez okoliczne winnice objęte ochroną UNESCO - niesamowite widoki.

Uwaga!
- kolejka najczęściej kursuje od piątku do niedzieli, w tygodniu rzadko.
- już kilka dni wcześniej potrafią być wyprzedane bilety, więc sprawdźcie interesującą Was datę i godzinę i nawet zarezerwujcie online wcześniej.
- polecam kurs z degustacją win.

Dzień 3 - Lausanne

Muzeum olimpijskie - wstęp 18 chf


Nie udało nam się do niego dotrzeć, więc nie mam pod tym względem rad praktycznych.

Spacer po Glion i/lub Caux
/
Urokliwe górskie miejscowości, polecam na spacer, w których była zakochana bawarska Sisi. Można się tam dostać samochodem, ale są to górskie, ciasne drogi. Można też wcześniej zaplanować dojechanie tam urokliwą kolejką górską.

Dzień 4 - Leukerbad

Termy w Leukerbad - 3h 25 chf.

Termy te słyną z wyjątkowych widoków. Kompleks osadzony jest w niecce między górami. Droga doń na ostatnim odcinku niestety jest kręta, ciasna i górzysta. Polecamy jechać z doświadczonym kierowcą i/lub lepszym autem niż fiat 500 ;). Poza sezonem letnim droga może być zamknięta lub wymagać kolców.

Dzień 3 - Zermatt i Materhorn

Zermatt uchodzi za luksusowy kurort dla Rosjan, niemniej samo miasteczko jest dość ciekawe, a z niego można się dostać w okolice Matterhornu - najsłynniejszej góry Szwajcarii służącej za jej symbol.

Uwaga!
- nie da się dojechać autem bezpośrednio do Zermatt - jest to miasto z ograniczeniem ruchu pojazdów. Należy zostawić auto na park&ride w Tasch i stamtąd wziąć często kursujące pociągi.
- Matterhorn jest jednym z najwyższych alpejskich szczytów, więc przygotujcie się na typowo górską, kapryśną pogodę i sprawdźcie trasy piesze dostosowane do Waszego poziomu zaawansowania.
- dla leniwych - jest kilka możliwości wjazdu w okolice Matterhornu (w widokówkowe miejsca) kolejką lub wyciągiem, w różnych cenach, niemniej najtańsza i najkrótsza trasa to około 40chf.

Mam nadzieję, że ten poradnik komuś się przyda :).